Znalezienie pięknej, ustawnej przestrzeni mieszkalnej z możliwością dokonania lokatorskich zmian to w Paryżu nie lada wyczyn. Stolica Francji zachwyca fasadami starych, zadbanych kamienic, ale ich wnętrza pozostawiają wiele do życzenia, o trudnościach związanych z pozwoleniami na budowę nie wspominając. Architekt i projektant wzornictwa Michael Herrman był już bliski rezygnacji z zamieszkania w Paryżu, gdy trafił na XVIII-wieczny budynek przy Place de Madeleine. Konserwator zabytków wyraził zgodę na przebudowę dwóch pięter obejmujących łącznie 12 pomieszczeń do tej pory będących służbówkami, a Michael i jego rodzina odzyskali nadzieję na zostanie obywatelami "miasta świateł" i zamieszkali tuż pod gwiazdami. Dosłownie, ponieważ część domu została wygospodarowana z dziedzińca, przesłoniętego tylko szklanym dachem...
W nowej przestrzeni mieszkalnej niemal na każdym kroku czuje się historię budynku. Z dumą wyeksponowano kamienną fasadę, która w tej chwili stanowi część ścian wewnętrznych. Wiele elementów wykończenia nawiązuje do klasycznych, finezyjnych wzorów i przypomina o świetności starej kamienicy. Nas najbardziej zachwyciło wymieszanie tego, co w środku, z zewnętrzem. Przeszklenia skutecznie zacierają granice, które dla autora projektu i tak praktycznie nie istnieją. Zwróćcie tylko uwagę na detale- na "trawiaste" płytki, pałacowy kominek i salonowy żyrandol na tarasie, wertykalny ogród, który w tym otoczeniu bardziej przypomina drogocenny arras, niż poczciwą kompozycję bylin.
źródło: /www.ateliersmichaelherrman.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz