Teraz naprawdę wszystko jest już jasne- zapraszamy do obejrzenia zdjęć realizacji projektu, który serwowaliśmy Wam niedawno.
Rozpoczynając prace mieliśmy wyraźnie sklarowane wytyczne. Inwestorka jest fanką stylu klasycznego oraz skandynawskiego; lubi charakterystyczną przytulność, świetlistość i prostotę, ale ma jedno, małe zastrzeżenie co do lekkiego wizualnego bałaganu i przypadkowości które często pojawiają się we wnętrzach w tej stylistyce. Naszym głównym zadaniem było zatem znalezienie cech wspólnych tych dwóch estetyk i dodanie kilku charakterystycznych detali. Tak prosto od nas;)
Pierwszym krokiem było minimalne skorygowanie układu mieszkania. Pierwotny plan nie był taki zły, ale brakowało w nim jasno wytyczonych osi widokowych i...powietrza. A na prośbę Inwestorki, mieliśmy walczyć o każdy jego haust. Więc powalczyliśmy, zamieniając garderobę w korytarzu na głęboką ( 80cm) bardzo funkcjonalną szafę - która mieści dokładnie tyle samo rzeczy, co garderoba, a zabiera dużo mniej miejsca. Poszerzony w ten sposób wąski korytarzyk zmienił się w reprezentatywną strefę wejścia, w której nasz wzrok od razu kieruje się na jeden z najciekawszych pomysłów w tym mieszkaniu.
Zuzannie trochę przeszkadzało asymetryczne względem wejścia do salonu ustawienie nietypowego, kwadratowego okna. Pod oknem tradycyjnie znajdował się wielce elegancki grzejnik, który bardzo rzucał się w oczy. Postanowiliśmy zatem zaprojektować w tym miejscu długi, klasyczny portal "kominkowy", na którym okno, lampy i dodatki tworzą martwą naturę. Żywą martwą naturę;), ze zmieniającym się widokiem za oknem. Sam portal został wypełniony lustrem, które nadaje mu lekkości i optycznie powiększa płaszczyznę podłogi.
Część dzienna to jedna, duża powierzchnia podzielona meblami i okładziną podłóg na strefy funkcjonalne. W strefie relaksu króluje wygodna, obszerna kanapa z poduchami które aż proszą się o przyjęcie pozycji horyzontalnej. Puszysty dywan i oryginalny, "warstwowy" stolik dopełniają charakter tej przestrzeni.
Kuchnię od salonu oddziela nowoczesny stół na białych, lakierowanych nogach i leciutkie, smukłe krzesła. Kuchnia powtarza kolorystykę salonu i jadalni, ale tu panuje już całkowita nowoczesność- klasycyzujące detale zarezerwowano dla innych pomieszczeń. Osiowy układ podkreśla wysokie, duże okno ( jego "format" został dokładnie powtórzony w wejściu do kuchni), a jedynym elementem ozdobnym jest fototapeta, która zastępuje płytki nad blatem.
Po wyjściu z kuchni jasny korytarzyk kieruje nas do pozostałych pomieszczeń. W sypialni Właścicieli najważniejszym meblem zdecydowanie jest łóżko. Pomimo niewielkiej powierzchni, pomieszczenie wydaje się przestronne- to zasługa tapicerowanego zagłówka który optycznie podwyższa pokój, systemu luster udających dodatkowe "przejścia" i wykorzystaniu każdego milimetra na przechowywanie.
Łazienka Gospodarzy to prawdziwa oaza spokoju. W wąskiej przestrzeni Zuzia postanowiła wprowadzić gres ze wzorem- dyskretnym pod względem kolorystyki, ale wyraźnie wyznaczającym horyzontalny kierunek, aby pomieszczenie optycznie się poszerzyło. Piaskowy odcień w połączeniu z czystymi, białymi akcentami daje wrażenie świeżości i kojarzy się z wypoczynkiem na rozgrzanej plaży. Czy można czegoś więcej chcieć od łazienki?;)
Toaleta dla gości to naprawdę mini-mini pomieszczenie. Aby uniknąć wrażenia schowka na szczotki, całą uwagę skupiliśmy na jednej ścianie - ozdobiona niezwykłą, ręcznie wytwarzaną mozaiką, z podświetlonym lustrem i nietypową "rzeźbiarską" umywalką skutecznie przyciąga wzrok. A na bardzo dociekliwych czeka jeszcze jedna niespodzianka; na suficie, który faluje razem z krawędzią umywalki.
W całym mieszkaniu rządzi bardzo przygaszona, stonowana gama barwna oparta na złamanych bielach, ciepłych szarościach i odcieniach rozbielonego drewna. Światło dzienne i sztuczne filtrowane jest przez jasne zasłony i białe klosze, krawędzie mebli i ścian- jakby rozmyte. Po naszych ostatnich kolorystycznych ekscesach takie rygorystyczne ograniczenie może wydawać się nieco dziwne, ale bardzo zależało nam na tym, by po wejściu na domowników spływała kojąca atmosfera; taka miękka, przytulna, puchowa kołderka. I chyba nam się udało;).
Jesteśmy bardzo ciekawi, co sądzicie o takich jasnych, świetlistych wnętrzach- podzielcie się Waszym zdaniem w komentarzach i na naszym profilu na fb.
Pozdrawiamy,
Zespół Tandem Design
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz