2014/08/14

CO W GŁOWIE: Podwodny świat Kamila K.

żródło
Witając Was na blogu obiecaliśmy, że będziemy się dzielić nie tylko naszymi pracami, ale także tym co nas inspiruje. Jako pierwszy w krzyżowy ogień pytań wpadł Kamil. Mogłoby się wydawać że pasja o którą postanowiłam go wypytać szybko ugasi pożar, ale im bardziej brnęliśmy w rozmowę, tym było goręcej. Zapraszamy na pierwszy wywiad z serii "Co w głowie". Jeśli już tu nie wrócicie, zrozumiemy;).

Tandem Design: Czy to prawda, że swego czasu umieszczałeś akwaria w niemal wszystkich swoich projektach?
Kamil Krasuski: TAK. ( chwila ciszy). Prawda.

TD: Można zatem powiedzieć, że było to swego rodzaju uzależnienie?
KK: ( chichra się). Tak, można tak powiedzieć.


TD: Skąd u Ciebie ten pociąg do wody? 
KK: Uwielbiam pływać! Jestem spod znaku ryb, więc to chyba wszystko wyjaśnia. Poza tym, byliśmy kiedyś na wakacjach z przyjaciółmi w tracie których właściwie nie wychodziliśmy z wody, nurkując całymi dniami. Odkryliśmy wtedy mnóstwo nowych gatunków; kuporyby, strzykawkoryby. Same fajne ryby. To było wspaniałe. 

TD: ( rozmarzona) Taaak...A  jak z przeniesieniem podwodnego świata do wnętrz? Czy rzeczywiście można zrobić akwarium w każdej przestrzeni?
KK: Nie. Akwarium to piękna rzecz, ale niezwykle kłopotliwa pod względem zarówno zakładania jak i użytkowania, pielęgnacji. Wszystko zależy od jego wielkości i wyposażenia, ale wiadomo że największe wrażenie robią te najbardziej monumentalne. A to wiążę się z olbrzymimi obciążeniami, koniecznością wykonania ekspertyz i skomplikowanych obliczeń, o kosztach nie wspominając. 

TD: Czy są przestrzenie,w  których akwaria się nie sprawdzają?
KK: Zdecydowanie przestrzenie użytkowe- biura, sklepy, punkty gastronomiczne. Wiem że doskonale tam wyglądają i przyciągają uwagę, ale akwarium to mikro-system, który wymaga dużej troski i specjalistycznej wiedzy. Jeśli nie mamy wykwalifikowanej osoby  lub wynajętej firmy która będzie o nie dbać,  lepiej zainwestować w inny ozdobny element, łatwiejszy w utrzymaniu. Oczywiście zdarzają się przestrzenie publiczne w których akwaria funkcjonują bez zarzutu. Kwestia przeliczenia sił na zamiary. 

TD: Czyli stawiamy na wnętrza prywatne? 
KK: Zdecydowanie polecałbym zakładanie akwariów w domach i mieszkaniach przez osoby, które pasjonują się tą tematyką lub mają przynajmniej podstawową wiedzę w kwestii pielęgnacji zarówno zwierząt, jak i całego systemu.  

TD: O czym zatem warto pomyśleć, nim wstawimy akwarium do naszego domu? 
KK: Planowanie akwarium najlepiej rozpocząć na etapie projektowania lokum; można wtedy jeszcze pomyśleć o odpowiednich instalacjach. Umieszczenie dodatkowego odpływu w miejscu ustawienia zbiornika niesamowicie ułatwi nam życie i sprawi, że spuszczanie wody i czyszczenie  będzie bezproblemowe. Jeśli nie mamy takiej możliwości, polecam rozwiązanie które kiedyś już zastosowaliśmy- sporych rozmiarów akwarium obudowaliśmy w mobilnej szafie na kółkach, ustawionej niedaleko łazienki. Dzięki temu łatwo było przetransportować je do łazienki i umyć. Bardzo ważna kwestia, o której już wspominałem- obciążenia. Średniej wielkości zbiorniki stosowane w mieszkaniach ważą zwykle 70-100kg. Wydaje się że to niedużo, ale o ustawieniu ich na zwykłym stoliku możemy zapomnieć. Większe potrafią osiągnąć wagę kilkuset kilogramów, zdarza się że ważą nawet tonę- zatem nie ustawimy ich w dowolnym miejscu, będą wymagały wykonania odpowiednich wzmocnień i konstrukcji, bez ekspertyzy technicznej się nie obejdzie.

TD: I robi się z tego droga sprawa...
KK: Bardzo droga. Właściwie nieopłacalna.

TD: To po co się je robi?
KK: (śmiech) Nie wiem, ale są fajne.

TD: Acha...Dobrze. Wiemy już jak przygotować wnętrze pod względem technicznym, wiemy że trzeba się przygotować pod względem finansowym, ale nie padło najważniejsze pytanie- gdzie najlepiej ustawić wymarzone "rybki"?
KK:  A to już kwestia indywidualnych upodobań. Z zasady akwarium uspokaja, więc powinno znaleźć się w miejscu sprzyjającym relaksowi.  
( przyp.red.: znane są przypadki choroby lokomocyjnej, choć właściwie morskiej...w każdym razie, zanotowaliśmy wśród znajomych przypadki mdłości wywołanych zbyt długim gapieniem się na rybki. Fakt iż gapienie się nastąpiło po ciężkiej, imprezowej nocy może mieć na to jakiś wpływ- ale bezpośrednich dowodów brak)
Łatwo się w nie zagapić (o to to!) i potrafi zdominować wnętrze, więc powinno zajmować miejsce reprezentacyjne. Nie ma też sensu robienia akwarium tam, gdzie nie będzie go widać- bo z założenia ma cieszyć oko. Zatem strefa wejścia do domu, wspólna przestrzeń, salon. Świetnie sprawdza się także jako "okienko" pomiędzy pomieszczeniami, to zawsze daje super efekt. 

TD: Czy w swojej pracy spotkałeś się z wyzwaniem zaprojektowania przestrzeni stricte pod ten element?
KK. Tak, zaprojektowaliśmy mieszkanie w którym punktem centralnym jest olbrzymie  akwarium. Co prawda ma ostrą konkurencję w postaci obrotowego kominka...ale nie będę psuć niespodzianki. W przyszłym tygodniu pochwalimy się zdjęciami z realizacji.

TD: Kamilu, bardzo dziękuję za rozmowę. Nim skończymy, mam jeszcze jedno pytanie: Czy nadal obsesyjnie myślisz o akwariach?
KK: Śnią mi się po nocach i dniach! Nie, chyba się już wyleczyłem. Ale jeśli trafi się odpowiednia przestrzeń...


Poszukiwaczy  mokrych wrażeń zapraszamy na nasz ranking najciekawszych akwariów.

Polecamy też blog Pracowni Roślin Wodnych, na którym dowiecie się co i jak. Nie wiemy, czy założyciele są spod znaku ryb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz